Zastanawiam się, dlaczego dobre rzeczy się kończą.
Zastanawiam się, dlaczego związki, o które tak mocno walczyliśmy, musiały się skończyć. Zastanawiam się, dlaczego ktoś, komu powierzyliśmy całe swoje serce, okazał się tym, który nas zniszczył. Zastanawiam się, dlaczego wciąż zakochujemy się w niewłaściwych osobach.
Zastanawiam się, dlaczego wszechświat potrafi być czasem tak okrutny i niesprawiedliwy. Zastanawiam się, dlaczego znajdujemy osobę, która jest nam przeznaczona, ale spotykamy się w złym miejscu i w złym czasie.
Zastanawiam się, dlaczego zakochujemy się w czymś, a potem w końcu to nienawidzimy.
Zastanawiam się, jak można wpatrywać się w swoje odbicie w lustrze i podziwiać, jak bardzo jest się pięknym, ale wiedzieć, że prędzej zastąpią to zmarszczki i skazy. Zastanawiam się, dlaczego bukiet kolorowych kwiatów rozkłada się po kilku dniach, albo dlaczego rośliny więdną bez dostępu do wody. Zastanawiam się, dlaczego niektóre wspomnienia znikają z naszych umysłów po kilku latach.
Myśl o tym, dlaczego dobre rzeczy się kończą, wciąż prześladuje mnie po północy.
Zastanawiam się, dlaczego musimy opuszczać miejsca, w których czujemy się bezpiecznie i komfortowo. Zastanawiam się, dlaczego musimy płakać po stracie kogoś i boleć nad tym, kogo zostawiliśmy. Zastanawiam się, dlaczego piękny dzień zmienia się w ciemną noc.
Ale potem wstaję z miejsca, w którym siedzę, patrzę na szeroki pas nieba za moim oknem i widzę, jak majestatyczny jest księżyc, który świeci nade mną. Widzę, jak przypomina mi, że wciąż jest światło na końcu dnia, na końcu wszystkiego.
Widzę, że zakończenia nie zawsze są smutne czy łamiące serce. Zdaję sobie sprawę, że tak jak księżyc, zakończenia mogą być również piękne.
Zdaję sobie sprawę, że może tracimy ludzi, żebyśmy nauczyli się nie brać wszystkich wokół nas za pewnik. Może musimy przestać ukrywać nasze uczucia i powiedzieć ludziom, którzy dla nas znaczą, jak bardzo ich kochamy. Może musimy zdobyć się na odwagę, by mówić o tym, co czujemy i co myślimy, póki jeszcze mamy szansę, póki jeszcze mamy czas.
Zdaję sobie sprawę, że może związki kończą się, ponieważ służyły swojemu celowi w naszej podróży, a może jesteśmy przeznaczeni do czegoś innego, czegoś lepszego.
Zdaję sobie sprawę, że czasami wszechświat testuje naszą cierpliwość. Może kwestionuje naszą wiarę w miłość. Może sprawdza, jak daleko możemy trzymać się kochając kogoś, kto jest daleko od nas.
Zdaję sobie sprawę, że może powodem, dla którego nasze formy, kształty i rozmiary zmieniają się, jest to, że możemy sobie przypomnieć, jak bardzo urośliśmy i jak mądrzejsi się staliśmy. Może rzeczy więdną, abyśmy mogli nauczyć się odpuszczać. Możemy nauczyć się akceptować rzeczywistość, że nie wszystko trwa wiecznie. A trzymanie się rzeczy, które straciliśmy, nie przyniesie nam nic dobrego.
Może dobre rzeczy czasem się kończą, bo jesteśmy przeznaczeni do czegoś większego niż te, które straciliśmy. Może noc połyka dzień, abyśmy mogli odpocząć, przygotować się na nowe jutro i zacząć od nowa.
Może zakończenia są tworzone po to, byśmy mogli się zatrzymać, pauzować, zastanowić i zobaczyć, jak daleko zaszliśmy i zdobyliśmy.