Starożytne religie, takie jak Nordycy, plemiona germańskie (Sasi, itp.) i Celtowie wierzyli z całego serca w takie istoty – i, wierzcie lub nie, obserwacje takich istot (szczególnie wróżek z irlandzkiego/angielskiego mitu) nadal występują regularnie. Podczas gdy pomysł bycia „nawiedzonym” przez wróżkę może wydawać się niedorzeczny, w przeszłości zdarzały się przypadki, w których doświadczeni śledczy przypisywali aktywność paranormalną tym opartym na naturze duchom. Jednym z takich przypadków jest niesławny Leap Castle w Irlandii, gdzie podobno mieszka elemental.
Była mieszkanka tego zamku, Mildred Darby, opowiedziała w 1909 roku w czasopiśmie Occult Review o spotkaniu z duchem żywiołu. Powiedziała: „Stałam na galerii patrząc w dół na główne piętro, kiedy poczułam, że ktoś położył mi rękę na ramieniu. Rzecz była mniej więcej wielkości owcy”. Opisała tę postać jako „cienką, chudą, cienistą”. Mówi jednak dalej: „Jej twarz była ludzka, a dokładniej nieludzka. Żądza w jej oczach, które wydawały się na wpół rozłożone w czarnych jamach, wpatrywała się w moje. Straszny zapach stokrotnie spotęgowany podszedł do mojej twarzy, przyprawiając mnie o śmiertelne mdłości. Był to zapach rozkładającego się trupa”.
To właśnie z powodu spotkań takich jak to, elementale są najczęściej uważane za negatywne byty – i większość nawiedzeń, które zawierają obecność elementali, zwykle okazują się być przerażające w skrajności dla mieszkańców danej lokalizacji.
Ostatni rodzaj negatywnego ducha, o którym warto wspomnieć, nie jest właściwie duchem; jest on znany badaczom jako „forma myślowa”. Podobnie jak w przypadku nawiedzenia szczątkowego, ten rodzaj aktywności jest zazwyczaj czymś, co zostało „zapisane” w środowisku i jest teraz doświadczane przez żyjących.
Podczas gdy nawiedzenia szczątkowe wiążą się z fizycznym rodzajem aktywności (takim jak słyszenie dziwnych głosów/dźwięków lub wyczuwanie zapachu dawno minionych perfum), forma myślowa jest często negatywną energią pozostawioną przez złą osobę (żywą lub martwą) lub szczególnie zły czyn. Ta energia może często powodować, że mieszkańcy danego miejsca nagle zmieniają osobowość, robią straszne rzeczy, których normalnie by nie robili i myślą strasznie ciemne myśli.
Przykładem takiej formy myśli jest znana wszystkim sprawa „Amityville Horror”. Rodzina Lutzów doniosła, że wkrótce po wprowadzeniu się do domu na Ocean Avenue, członkowie rodziny wykazali nagłe zmiany w swoich osobowościach – zmiany, które były na gorsze. Jeden z takich incydentów został odnotowany w słynnej książce o domu, kiedy to George i Kathy Lutzowie zatrzasnęli się i bili swoje dzieci drewnianymi łyżkami. Z powodu tej książki i niesławy otaczającej dom, jest to dość powszechnie znane, jakie okropnie złe wydarzenia miały miejsce w tym domu.
Wiele osób wierzy również, że uporczywe koszmary (lub lęki nocne, jak się je czasem nazywa), a nawet halucynacje „czegoś” będącego w czyimś domu, są po prostu produktami ubocznymi szczególnie paskudnej formy myślowej. Zwykle lekarstwem na takie rzeczy jest „oczyszczenie” środowiska; jedną z takich metod jest projekcja jonów ujemnych w powietrzu. Jony ujemne są znane z tego, że pomagają ludziom czuć się szczęśliwymi i pomagają tym, którzy cierpią na depresję.